REKLAMA

Targówek

różne »

 

Uwaga na naciągaczy!

  9 marca 2007

Kilka dni temu z prośbą o interwencję zgłosili się do mnie mieszkańcy jednego z bloków przy ul. Turmonckiej na Bródnie. Na terenie osiedla pojawił się bowiem domokrążca oferujący lokatorom mieszkań spółdzielczych wymianę drzwi na preferencyjnych warunkach.

REKLAMA


Autor jest wiceprzewodniczą-cym rady dzielnicy Targówek.
 
Naciągacz powoływał się na swoją współpracę ze spółdzielnią mieszkaniową, która rzekomo upoważni-ła go do sprawdzania stanu drzwi i uzgadniania mon-tażu nowych. Jak to zwykle bywa w takich historiach, przedstawiciel firmy po uwiarygodnieniu się wobec lokatorów uzgodnieniami z administracją budynków spółdzielczych nie zapomniał poprosić o zaliczkę. Dawano mu w dobrej wierze ok. 400 zł. Oczywiście za pokwitowaniem, czyli po podpisaniu umowy, któ-rej żaden z łatwowiernych mieszkańców nie przyjrzał się dość dokładnie. Tymczasem sprytny przedsię-biorca zapisał w narożnej części dokumentu, że jego firma nie współpracuje z zarządem osiedla, zaliczka przepada jeśli klient zrezygnuje z montażu zamówio-nych drzwi, a dodatkowo będzie musiał pokryć koszty materiałów i ich transportu.

Zaniepokojeni mieszkańcy zadzwonili do administracji i dowiedzieli się, że nie ma ona żadnej umowy z firmą oferującą wymianę drzwi. Zatem nie mogą liczyć też na jakąkolwiek rekompensatę czy dotację ze strony spółdzielni. Wzywali również policję a nawet zgłaszali się sami do komisariatu przy ul. Chodeckiej. Tymczasem policja nie jest w stanie nic zrobić z przebiegłymi naciągaczami, bowiem umowa była dobrowolna i niezależnie od tego, kto co naobiecywał wcześniej, to treść pi-semna wszystko wyjaśnia. Jeden z mieszkańców relacjonował mi oburzenie lokato-rów swojego bloku, opisując płacz jednej z emerytek, która wydała swoje ostatnie pieniądze, a w sumie czeka ją wydatek ok. 1600 zł. Właściciel firmy, alarmowany telefonami zdenerwowanych "klientów" oczywiście zaprzeczał jakoby składał komu-kolwiek jakieś ustne zapewnienia, a poza tym po osiedlu chodził rzekomo jego pra-cownik. Mieszkańcy byli zdziwieni tym faktem, ponieważ człowiek, który oferował im drzwi podpisał się na umowie nazwiskiem właściciela firmy. W rozmowie tele-fonicznej z tymże właścicielem dowiedzieli się, że zatrudnia trzech pracowników noszących takie samo nazwisko jak on.

Oburzony takim procederem zadzwoniłem do tego człowieka domagając się anulowania umów i zwrotu zaliczek tym mieszkańcom, którzy zostali wprowadzeni w błąd. Oczywiście zaprzeczał jakoby powoływał się na współpracę ze spółdzielnią i stwierdził, że będzie montował drzwi, natomiast żadnych zaliczek nie zwróci. Za to gdy usłyszał mój zarzut pod swoim adresem o nieetyczne zachowanie oraz dążenie do zarabiania pieniędzy na ludzkiej krzywdzie i naiwności, zaczął mi jeszcze sam się użalać nad własnym, nieszczęśliwym losem, opowiadając o tym, jakie marne pieniądze zarabia na tej działalności. Człowiek, przez którego niektórzy emeryci być może nie będą mieli pieniędzy na życie miał czelność rozczulać się nad własną, niewdzięczną pracą. Mieszkańcy Bródna informowali mnie później, że przedstawi-ciel firmy wcale się nie zniechęcił i każdego dnia krąży na terenie osiedla nama-wiając kolejne osoby.

Tymczasem przeszukując zasoby internetowe w poszukiwaniu śladów dzia-łalności tej firmy dowiedziałem się, że ów proceder trwa w Warszawie przynajmniej od 2005 roku. Szczególnie wstrząsnął mną list zrozpaczonej rencistki Pani Marii K. zamieszczony przeszło rok temu na stronie www.idn.org.pl/kurier/kurier111.htm, w którym jako niepełnosprawna osoba z I grupą inwalidzką, nie wstająca nawet z łóżka, została przez akwizytora firmy zręcznie wplątana w podpisanie umowy. Myślę, że ta smutna historia dodatkowo pobudzi Państwa do czujności wobec naciągaczy, uprawiających swój biznes bez żadnych wyrzutów sumienia.

Sebastian Kozłowski

Od redakcji

Policja nie jest taka bezradna za jaką się uważa. Wystarczy sprawdzić, jakim naz-wiskiem podpisywane są umowy. Jeżeli nazwiskiem właściciela, to jest to podstawa do ich unieważnienia. Być może prawdą jest, że właściciel zatrudnia ludzi o tym samym nazwisku. Warto sprawdzić, czy są naprawdę pracownikami, czy też dzia-łają na czarno. Jest też mnóstwo przepisów pilnujących praw konsumentów i setki świadków. Policjo! Wystarczy ruszyć głową!
 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Znajdź swoje wakacje

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuTargówek

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane na TuTargówek

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

Butelki dla dzieci Kambukka
Kambukka Reno

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

Kambukka Olympus
Kambukka Lagoon

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

City Break
City Break